sobota, 8 marca 2008

Bad kids from Valparaiso




4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ale dlaczego "Bad kids"?

Aleksandra pisze...

@confusao:
Napisalam to z przymruzeniem oka: rozbawil mnie troche taki grafficiarski sposob ewangelizacji. Choc oczywiscie wyobrazam sobie, ze to "graffiti" (?!) jest dzielem parafialnych ministrantow, dlatego nazwalam ich "bad kids" (nie wliczajac ostatniego zdjecia, ktore wrzucilam dla kontrastu).
Serdecznie pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

A... No tak, po antybiotykach mysle wolniej...

Aleksandra pisze...

Zaden problem, ja tez czasem nie rozumiem tytulow Twoich postow, tak jak np. Tuta la mchanga ;)