sobota, 2 lutego 2008

Wakacyjne plany


Czas powoli się kurczy. Staż zakończony, Santiago okiełznane. Luty to dla Chilijczyków taki nasz sierpień: wszyscy właśnie wyjeżdżają na wakacje. Daniel dostał urlop, więc wojaże zaczynają się również dla nas: plecak już prawie gotowy. Plany na najbliższe dwa tygodnie: północne Chile, kawałek Boliwii, liźnięcie północnej Argentyny. Z tego powodu najpewniej nie będę miała możliwości pisać na bieżąco na blogu. Pojawię się tuż po świętym Walentym. Pozdrawiam!



To jest nasz wakacyjny plan


7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Mam pytanie odnosnie klimatu w lutym w Santiago. Czy jest bardzo sucho? I jak wyglada krajobraz? W drugiej polowie lutego wybieramy sie do Santiago w celach reklamowych i zastanawiamy sie jaka jest zielen i ogolnie pogoda w tym okresie. Dzieki z gory za odpowiedz. Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Bardzo Ci dziekuje za odpowiedz:)
Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

buon viaggio!

Anonimowy pisze...

Trzymaj się ciepło! Miłej podróży :)

Aleksandra pisze...

@izabela: Grazie!
@natasha: Dzieki! A czy Tusia juz wrocila do Polski?

Anonimowy pisze...

Witam!! Niestety nie wszystko jeszcze zdążyłem poczytać ale przyznam że powoli znajduję odpowiedzi na moje pytania. Pracuje w Anglii a na stronę tę trafiłem nie przez przypadek. Poznałem tu dziewczynę z którą teraz jestem, a jest ona pochodzenia Chilijskiego, bardzo dużo mi o Chile opowiada i pragnie tam wrócić oczywiście chce mnie tam zabrać. Na razie są to odległe plany ale ... Ciekawi mnie faktycznie jak tam jest z pracą jak z życiem czy trudno jest otworzyć jakąś działalność gosp. itp. Strona naprawdę super i biorę się dalej do czytania.

Aleksandra pisze...

Czesc! Milo mi, ze podoba Ci sie ten blog. Jestesmy zatem w podobnej sytuacji: widac, ze pary polsko-chilijskie nie naleza juz do rzadkosci! Na Twoim miejscu pojechalabym najpierw do Chile na wakacje w celu rozeznania sie w terenie. Nie uwazam sie w zadnym wypadku za osobe znajaca sie na rynku chilijskim, ale z tego, co slyszalam, wiem, ze przyjezdza tu wiele osob z Europy z wlasnym kapitalem i zaklada swoje przedsiebiorstwa. Czy im wychodzi czy nie, tego juz przewidziec sie nie da, ale wiem, ze duzo osob probuje, a Ty z pewnoscia nie bedziesz jedynym szalencem inwestujac w Chile. Zyje sie tu dobrze, ale tylko niektorym, jak w kazdym kraju. Jedno wiem na pewno: Chilijczycy sa bardzo otwarci na kontakty z obcokrajowcami z Europy, na wstepie juz masz za to punkty.
Powodzenia i napisz, kiedy bedziesz sie wybieral do Chile! Pozdrawiam :)