Na plakacie mózg Teletónu, don Francisco
Ale wkrótce się przekonałam, że Teletón to wcale nie nazwa chilijskiej drużyny piłkarskiej, tylko ichniejsza wersja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Napisami na samochodach i autobusach przypominali mieszkańcom miasta, aby nie zapomnieć o wpłacie drobnej sumy pieniędzy na rzecz dzieci niepełnosprawnych. Ideatorem Teletónu jest don Francisco, znany chilijskiej publiczności jako charyzmatyczny prezenter telewizyjny, odpowiednik naszego Owsiaka.
Pierwsza edycja miała miejsce w 1978 i od tamtego czasu na konto fundacji wpłynęło ponad 240 milionów dolarów, które przeznaczono na sprzęt rehabilitacyjny dla potrzebujących dzieci. Wczoraj ku radości wszystkich Chilijczyków udało się zebrać kwotę wyższą niż w roku ubiegłym. Siedziby Banku Chilijskiego były otwarte do północy, aby umożliwić każdemu dokonania wpłaty na konto Teletónu.
Kiedy przed jedenastą wieczorem chciałam dokonać i ja drobnej wpłaty, przed siedzibą banku natknęłam się na naprawdę długą kolejkę. Trzeba było czekać, aby dopchać się do okienka, lecz tym razem było to oczekiwanie w przyjemnej atmosferze, nikt nie marudził ani się nie wykłócał, tylko spokojnie czekał, żeby dorzucić się do wspólnej zbiórki.
Czekanie w kolejce opłaciło się.
W końcu i ja też dodałam coś do końcowej puli.
W takich dniach jak wczorajszy, chyba każdy Chilijczyk czuje się dumny z bycia Chilijczykiem.
2 komentarze:
Teleton to wprawdzie nie jest chilijski wynalazek, ale Chile jest krajem o najwiekszej na swiecie ogladalnosci tej akcji (oczywiscie w proporcji do ilosci mieszkancow).
Co ciekawe idee Teletonu zaszczepil w Chile "Don Francisco" (Mario Luis Kreutzberger), czyli jeden z najbardziej popularnych prezenterow chilijskiej telewizji. Ten sam, ktory jest tak bardzo znienawidzony przez wielu chilijskich lewicowcow za swe ongis bardzo przyjazne stosunki z Pinochetem.
fantastyczny pomysl, rzeczywiscie Ola jak nasza Orkiestra:-)
Prześlij komentarz