wtorek, 20 listopada 2007

Luis Navarro nie chce zapomnieć




I jak tu nie mówić o szczęśliwych zbiegach okoliczności.
Wczoraj byłam na interview w Centro Cultural Estacion Mapocho – centrum kultury, które wyrosło szesnaście lat temu w miejscu, w którym wcześniej istniał główny dworzec kolejowy w Santiago. Podczas rozmowy do pokoju wszedł Luis Navarro – fotograf, który w latach ’70 i ’80 dokumentował swoją Practiką tragiczne losy chilijskich desaparecidos i ich rodzin. Zaczęliśmy rozmawiać na temat Polaków w Chile, a skończyliśmy parę godzin później na temat tortur, których doświadczył w 1981 z rąk wojskowych. W międzyczasie opowiadał o tym, jak zaczął współpracować z Vicaria de la Solidariedad w celu stworzenia archiwum fotografii osób zaginionych lub zamordowanych podczas dyktatury. Zdjęcia te przynosiły mu kobiety, które w niewyjaśnionych okolicznościach straciły swych mężów, ojców, braci czy synów. Na podstawie zebranych dokumentów można było rozpocząć „walkę z zapomnieniem” (la lucha contra el olvido), a także procesy przeciwko przestępstwom reżimu. Praca Luisa Navarro nie spotkała się z poklaskiem wojskowych, którzy zaaresztowali go i poddali ciężkim torturom. Dwa razy próbowano go zabić, ze względu na jego fotografie obnażające okrucieństwa tamtych lat, przedstawiające ciała ludzi, którzy zostali żywcem wrzuceni do betonowej studni na przykład za to, że głosowali na Allende. Na niektórych zdjęciach można zobaczyć dzieci, które na ubrankach mają przyczepione malutkie fotografie rodziców. Pewnie któregoś dnia wyszli z domu i nie wrócili.


Kobieta, która straciła aż pięć osób ze swojej rodziny.




Zdjęcia pochodzą z albumu „La Potencia de la Memoria

(Luis Navarro)

Brak komentarzy: