poniedziałek, 19 listopada 2007

Violeta



foto: Violeta Parra (Portal Memoria Chilena)

W Centrum Kultury Palacio la Moneda w Santiago od niedawna można zapoznać się z dziełami słynnej artystki chilijskiej Violety Parra, której twórczości nie da się opisać w paru słowach. Wiadomo, jest znana jako pieśniarka, poetka, ale już rzadziej pamięta się o tym, że była także malarką i spod jej rąk wyszło wiele oryginalnych gobelinów, masek, ceramik, rzeźb i nie tylko. Jej styl można porównać ze stylem Nikifora: tak jak on, była ona artystycznym samoukiem, a jej twórczość ma wiele elementów wspólnych z prymitywizmem. Nie można pominąć zbieżności między dziełami Parry i malarzy tzw. naiwnych. Tkała, śpiewała, malowała. Jako dziewczynka nauczyła się grać na gitarze i szybko zaczęła komponować własne piosenki.



Żyła w ciągłej podróży: odwiedzała chilijskie wsie, by zbierać wszelkie informacje na temat folkloru. Tak jak Nikifor korzystała przy tworzeniu swych dzieł z przedmiotów użytku codziennego. I wszystko to mogłoby się wydawać takie nieistotne i prowincjonalne, ale nie w przypadku twórczości Violety, która została doceniona również poza granicami Chile. Jej wystawy można było oglądać w paryskim Luwrze, w Szwajcarii, w Stanach Zjednoczonych. W 1954 roku została zaproszona na Kongres Młodzieży do Warszawy, jako reprezentantka folkloru chilijskiego.



Wystawa w Palacio la Moneda jest niewielka: zaledwie dwie salki z gobelinami i obrazami olejnymi. Pełno w nich ludowej zabawy, tańca i muzyki. Z głośników dobiega charakterystyczny śpiew Violety. Wszystko splata się w spójną całość: pijak na obrazie, para tańcząca kuekę, grajek szarpiący struny gitary i jej śpiew w tle.


1 komentarz:

Anonimowy pisze...

olus,jestes swietna