piątek, 18 stycznia 2008

Każdy ma swojego wroga



Peru domaga się, by została zmieniona
morska linia graniczna z Chile.
Niewątpliwie ma chętkę na wszystkie krewetki i inne owoce morza,
które wyławiają Chilijczycy.

Zaznaczony na granatowo trójkąt to marzenie Peruwiańczyków.


Od początku stycznia chilijska prasa rozpisuje się na temat trwającego od wielu lat konfliktu między trzema państwami: Chile, Peru i Boliwią, dotyczącym
1) granicy morskiej (między Peru a Chile)
oraz
2) morskich aspiracji Boliwii (Boliwia jest jednym z dwóch krajów Ameryki Południowej, który nie ma dostępu do morza. Drugi to Paragwaj).

Dwa dni temu Peru zgłosiło przed Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze problem dotyczący morskiej linii granicznej przebiegającej między Peru i Chile. Peru domaga się zmian w jej przebiegu, mimo że aktualna linia została ustanowiona na mocy porozumienia z 1929, w którym Chile zatrzymało rejon Arica, a Peru odzyskało Tacnę oraz otrzymało odszkodowanie w wysokości 6 mln dolarów.

Sprawę tę śledzi z uwagą również rząd Boliwii, ponieważ jej wynik może w znaczny sposób ograniczyć aspiracje Boliwii dotyczące uzyskania dostępu do morza. Lima domaga się zmniejszenia powierzchni morskiej Chile na własną korzyść, co byłoby niekorzystne również dla Boliwii, która wiąże nadzieje uzyskania dostępu do morza na tym właśnie odcinku, o który ubiega się Peru.

Boliwia liczyła na stworzenie „korytarza” na terytorium chilijskim, dzięki któremu miałaby dostęp do morza na wysokości miejscowości Arica na północy Chile, lecz Peru czyni kroki w kierunku, by Arica stała się tzw. „suchym portem” nie mającym prawa do powierzchni morskiej u swoich wybrzeży.

Minister Spraw Zagranicznych Boliwii, David Choquehuanca, podkreślił, że konflikt między Peru i Chile nie powinien wpłynąć negatywnie na stosunki między Chile a Boliwią. Wyraził on także swój optymizm mówiąc o obecnej sytuacji politycznej między swoim krajem a Chile. „Nigdy wcześniej nie byliśmy tak blisko porozumienia; właśnie teraz rodzi się atmosfera sprzyjająca nawiązaniu dialogu między naszymi krajami” – powiedział Choquehuanca w wywiadzie dla dziennika „El Mercurio”. Stosunki dyplomatyczne między Chile a Boliwią, które zostały przerwane w roku 1978, mają szansę znacznie się polepszyć w tym roku, choć pozostaje jeszcze wiele do zrobienia na tej drodze.


Szef MSZ Boliwii David Choquehuanca
i szef MSZ Chile Alejandro Foxley

oraz ich „przyjacielski” uścisk dłoni.


Przed wojną o Pacyfik ( w latach 1879-1884),
która zakończyła się zwycięstwem Chile,

aktualne tereny północnego
Chile
należały częściowo do Peru i Boliwii.

Boliwia do dzisiaj nie może pogodzić się z utratą dost
ępu do morza,
czego nie przestaje manifestować.

Brak komentarzy: