wtorek, 15 stycznia 2008

La Moneda znów stanęła w płomieniach



Statek pełen uchodźców na tle Pałacu Prezydenckiego



Dzisiejszego wieczora Teatr Ósmego Dnia przedstawił po raz ostatni swój spektakl w Santiago. Z reakcji, jakie dały się zauważyć na placu, można było wywnioskować, że także tutejszej publiczności przedstawienie bardzo się podobało. Oczywiście interpretacja, o jaką mogli się pokusić niektórzy chilijscy widzowie mogłaby się nieco różnić od założeń polskich artystów.

Usłyszałam taką opinię: wystawienie tego spektaklu w tak symbolicznym dla Chilijczyków miejscu, jakim jest plac przed Pałacem Prezydenckim, na który podczas zamachu stanu zostały zrzucone bomby i w którym zginął (popełnił samobójstwo) Allende, ma dla nich szczególne znaczenie.

Rozpoczynające spektakl wesele, hałas, radość, zabawa, mogłyby symbolizować okres UP (Unidad Popular), za rządów socjalistycznego prezydenta Allende (1970 -73). Płomienie i ogień, najazd barbarzyńców, którzy niszczyli wszystko, co stanęło im na drodze, to niewątpliwie nawiązanie do zamachu stanu, po którym nastąpił czas represji, a ludzie musieli uciekać z kraju (scena, w której aktorzy wspinają się po drabinach niosąc w rękach walizki i płonące książki). Nie wspominając o czerwonych skrzydłach, na których unosi się statek pełen tułaczy w finałowej scenie. Kolor mówi za siebie i tym bardziej potwierdza trafność “chilijskiej interpretacji”.


Uciekam z tego kraju


1 komentarz:

Anonimowy pisze...

musialo wygladac to niesamowicie
zazdroszcze ci, ze mozesz to wszystko ogladac w takim miejscu