środa, 9 stycznia 2008

Teatralna uczta w Santiago (z polskim akcentem)


spektakl "Arka" Teatru Ósmego Dnia
(foto z oficjalnej strony teatru)


Parę dni temu rozpoczął się w Santiago międzynarodowy festiwal teatralny Stgo a Mil! Dla mnie prawdziwa uczta teatralna, i to nie byle jaka, ponieważ:

1) głównym gościem tegorocznej edycji są Włochy z paroma awangardowymi perełkami (np. wczorajszy spektakl Romeo Castellucci – “Br.#04. Bruxelles”)

2) wczoraj na lotnisku w Santiago wylądowały nasze polskie Ósemki, czyli poznański Teatr Ósmego Dnia!

Na wczorajszy spektakl włoskiej grupy z Ceseny nie wszyscy mogli się dostać. Wiele osób z biletami w rękach zostało na wejściowych schodach Muzeum Sztuki Współczesnej (MAC), w którym miał miejsce spektakl. Wśród publiczności nie zabrakło całej śmietanki aktorskiej z santiaskiego Hollywoodu, a nas całkiem przypadkiem kopnął zaszczyt zajęcia miejsc w pierwszym rzędzie: chyba mieliśmy nietęgie miny i zbyt ostentacyjnie wachlowaliśmy się naszymi biletami z powodu zaduchu na sali i najprawdopodobniej organizacja pomyślała, że jesteśmy jakimiś gburami z Europy, więc zaproponowali nam najlepsze miejsca (nie sprawdzili, że mieliśmy zwykłe wejściówki na wolne miejsca. Oto najlepszy przykład na to, że czasem można skorzystać z wielu przywilejów jedynie za kolor skóry, blond włosy i niebieskie oczy – trochę to smunte, ale Chile ma opinię jednego z najbardziej rasistowskich krajów Ameryki Południowej).


Romeo Castellucci – “Br.#04. Bruxelles”


Dziś z kolei zmiana na planie i akcent narodowy: w południe pojechałam na centralny plac Santiago, Plaza de la Constitución, naprzeciwko pałacu prezydenckiego, i zapoznałam się z aktorami teatru Ósmego Dnia, którzy właśnie byli w trakcie montowania wielkiego statku na środku placu. Przed pałacem prezydenckim jak zwykle roiło się od policjantów ubranych w zielone mundury, dziś jednak wyglądało to tak, jakby polska ekipa miała swoją specjalną, uzbrojoną obstawę. W upale wypakowywali części żelaznego statku (głównego elementu scenografii), który przypłynął do Chile drogą morską, lecz nie o własnych siłach, lecz w metalowym kontenerze (podróż statkiem trwała aż trzy tygodnie). Aktorzy pracujący w pocie czoła montując scenografię wzbudzali zaciekawienie wśród spacerujących po centrum Chilijczyków, i to nie tylko ze względu na ogromną instalację, ale także na niezwykle biały kolor torsów aktorów, którzy prężyli się w słońcu. W końcu przylecieli tu dopiero wczoraj wyrywając się ze szponów naszej polskiej zimy.


Aktorzy Ósmego Dnia mają dobrą obstawę


Tak więc po pokazaniu swojego spektaklu plenerowego “Arka” w krajach Europy, Meksyku, Kolumbii, Brazylii, Wenezueli i Korei Południowej, polscy aktorzy dolecieli w końcu także do Chile. W wywiadzie dla dziennika «El Mercurio» (główny dziennik Chile o zabarwieniu prawicowym), Ewa Wójciak, aktorka i dyrektor Teatru powiedziała, że współczesna historia Chile i jej dramatyczne wydarzenia z lat 70-tych są bliskie Polakom, ponieważ jako twórcy spektaklu dostrzegamy w tamtych wydarzeniach pewne analogie do naszej historii. I te analogie zbliżają. "Arka" będzie więc przez godzinę miejscem zetknięcia historii i ludzi, azylem i miejscem spotkań łączącym widzów ze sobą” (na podstawie informacji zamieszczonych na oficjalnej stronie teatru).

Spektakl będzie można obejrzeć w dniach od 10 do 14 stycznia na Placu Konstytucji. Ciekawe jak zostanie odebrany przez tutejszą publiczność. Mam nadzieję, że nie dojdzie w związku z polskim występem do żadnych zamieszek i manifestacji, takich jak te, które miały miejsce parę dni temu, podczas inauguracyjnego przedstawienia grupy teatralnej z Chile. Na scenę ustawioną na tym samym placu, na którym mają grać Ósemki, wtargnęli wówczas manifestujący indianie Mapuche, którzy zakłócili porządek festiwalu, protestując przeciwko policjantom, którzy tego samego dnia rano postrzelili młodego rebelianta Mapuche na południu kraju. Ale o tym zaostrzającym się konflikcie na linii Mapuche – rząd chilijski napiszę jutro.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

no no poznanskie Osemki w Santiago de chile:-) prosze proszę:-)

Anonimowy pisze...

koniecznie napisz jak odebrala NASZ spektakl publicznosc chilijska
caluje